Nigdy bym nie pomyślała, że miłość potrafi być tak złudna. W jednej chwili jesteś z osobą, którą kochasz i nie wyobrażasz sobie bez niej życia a z drugiej pozostajesz sama jak palec. Tą drugą opcją jestem właśnie ja. Wszystko się tak idealnie popieprzyło w ostatnim czasie. Nie wiem jak mam sobie poradzić z tym wszystkim. Chcę pozostać silna. Naprawdę chcę. Wytatuowałam sobie to na nadgarstku: Stay strong. Gdy jestem w takich chwilach jak ta patrzę na ten napis i od razu czuję, że nie zdecydowałam się na niego bez konkretnej przyczyny. Musiałam mocno w to wierzyć ale teraz? Co jeśli znów się złamię i wrócę do tego co było? Wyszłam z tego i nie chce do tego wracać. Tamten etap mam ewidentnie za sobą. Szkoda, że nie ma blisko mnie osoby, która wsparłaby mnie w tych trudnych chwilach. Owszem mam koleżanki ale problem w tym, że tylko koleżanki. Nie są tak bliskie aby dać im miano przyjaciółek. Naprawdę nie chce się złamać i przechodzić przez to piekło. Ale czy stracenie ważnej osoby można tak po prostu zbagatelizować?
Widuję go codziennie w szkole w towarzystwie innych dziewczyn. Uśmiechniętego, pełnego życia. Nawet nie patrzy w moją stronę. Czuje, że jestem dla niego nikim. Pomógł mi, naprawdę mi pomógł w ciężkich dla mnie chwilach a potem zostawił bez słowa wyjaśnienia … dlaczego? Zadaje sobie to pytanie. Czy gdybym dla niego nic nie znaczyła przeszedłby prawie przez to co ja? Jaka jest więc odpowiedź? Przestało mu zależeć? A może poznał dogłębniej całą prawdę o mnie? Może jest coś co ukrywałam przed nim nieświadomie? Naprawdę nie wiem.
Teraz chodzę do terapeuty z nadzieją na lepsze jutro. Tylko on mi pomaga. Nie rodzina, nie znajomi. Pani Hatway. Zupełnie obca osoba rozumie mnie lepiej niż osoby z otoczenia. A może to jej praca i tak naprawdę ma gdzieś moje problemy?
W każdym razie jest przy mnie i tylko to się liczy.
Tyle pytań a brak odpowiedzi.
Spojrzałam na mój tatuaż „Stay strong” i zaczęłam się zastanawiać czy dam radę?
Proszę bardzo oto przed wami prolog mojego nowego opowiadania :). Jeśli chcecie aby pojawił się 1 rozdział to proszę bardzo o komenty to będzie wiele dla mnie znaczyło, chociaż jeden ale taki dopingujący do dalszego pisania :). Bardzo byłbym wdzięczny.
Dodajcie też do obserwatorów!
Z góry dzięki <3
Bardzo mi się podoba prolog. Jestem nim oczarowana. Czuję, że to będzie cudowne opowiadanie, które wiele mi przekaże. Kto wie, może czegoś się nauczę? Plus ta nieszczęśliwa miłość jest taka ciekawa, że naprawdę nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :))